Jak widzicie mam dzisiaj poważny temat do napisania, bo co raz więcej młodzieży tnie się aby ukoić ból po np. zerwaniu z chłopakiem/dziewczyną, problemach w domu lub wielu innych !
Niestety, ale to tylko chwilowo koi ból, wiem to z internetowych portali gdzie mnóstwo (niestety) dziewczyn o tym pisze.
Po cięciu zostają liczne blizny i rany, a i tak to nie pomoże Wam w ukojeniu bólu ;c
Więc kiedy sięgniecie po żyletkę zastanówcie się 2 razy albo nawet 10 !
Jeśli macie problem porozmawiajcie z rodzicami i pojedziecie do specjalisty który na pewno znajdzie rozwiązanie i pomoże Wam !
Nie zwlekajcie z rozmową, bo może ona rzeczywiście Tobie pomoże rozwiązać największe problemy !
Jeśli chcecie popisać o tym ze mną wysyłajcie e-maile na adres askingnoterr@interia.pl
Nie bójcie się zrobić tego kroku, bo on może zmienić Wasze życie na lepsze c; !
----------------------------------
Dzisiaj obchodzimy Wielki Piątek
Cytat na dziś „Nie da się być szczęśliwym człowiekiem, jeżeli człowiek sam siebie nie
lubi i nie szanuje. Każdy człowiek na Ziemi niezależnie od tego co
przeszedł, jak wielkie ma wady czy słabości jest godny tego, żeby go
kochać i szanować.”
Pewien wywiad, który mówi bardzo dużo o tym i dziewczynie, która sobie jakoś z tym poradziła
Gdy płynie krew.Wywiad z nastolatką, dokonującą samookaleczeń.
Jak to się stało?
Jak zaczęło się twoje samookaleczanie ?
Kiedyś źle się czułam, byłam bardzo zła na rodziców. Wzięłam żyletkę i zrobiłam kilka krótkich kresek na lewej ręce. Popłynęła krew. Spodobało mi się bardzo. Było tak, jak mówiła Magda – bolało, było dziwnie, ale spłynął na mnie nagle ogromny spokój. Widzę krew, ona płynie po ręce, nic się już nie może stać, nikt mnie już nie zdenerwuje, ani nie zrani.
Czy okaleczałaś się na pokaz?
Tak, zdarzało się, że cięłam się na przykład w szkole, żeby zwrócić na
siebie uwagę, żeby pokazać to innym, żeby ktoś się mną zajął. Takie
kilka małych kresek na ręce lub dłoni.
W jakich momentach częściej się cięłaś ?
Gdy pojawiały się trudne sytuacje w moim życiu, na przykład w szkole
gimnazjalnej, gdzie długo nie mogłam się odnaleźć. Częściej robiłam to
też jesienią i zimą. To pora, kiedy bardziej odczuwałam pustkę, smutek,
złość, ból. A im więcej się cięłam, tym gorzej się czułam. Taka jakby
nakręcająca się spirala. Robi się coraz gorzej, coraz więcej sie tniesz,
więc robi się jeszcze gorzej, więc trzeba się więcej i więcej ciąć.
Robisz to rzadziej? Dlaczego ?
Za namową znajomych zaczęłam chodzić na terapię. Mam bardzo fajną panią
psycholog, dużo mi tłumaczy i pomaga mi zmagać się z różnymi problemami.
Również z samookaleczaniem. Poza tym w moim życiu jest ostatnio więcej
spokoju. Może nauczyłam się trochę radzić sobie z emocjami. Chciałabym
przestać i nie robić tego więcej. Zapanować nad chęcią widzenia krwi.
Co radziłabyś osobom, które chcą spróbować?
Dla mnie najważniejsze było też zaakceptowanie mojego problemu przez przyjaciela. Tego, że starał się zrozumieć, dlaczego to robię i wspierał w tym, żeby zerwać z cięciem. Namawiał do zakończenia tego. I to jest możliwe.
Kilka słów od bohaterki wywiadu.
Nie ma jednego dobrego sposobu na dorastanie. Tak samo jak nie ma
jednego dobrego sposobu na problemy, ból, samotność, cierpienie. Ja
wybrałam ten sposób, bo myślałam, że pomoże. Na początku pomagał. Z
czasem przestał. Zaczął być uciążliwy. Powodował, że czułam się jeszcze
gorzej. Dziś już jakiś czas się nie tnę. Nie wiem, ile wytrzymam. To
wraca każdego gorszego wieczoru. Nie wiem, kiedy będę mogła powiedzieć:
tak, cięłam się, ale już tego nie robię. Być może było mi to potrzebne,
aby zrozumieć kilka rzeczy. Nie żałuję. Ale dziś wiem, że mogłabym to
zrobić inaczej.
Źródło : http://www.psychotekst.pl/artykuly.php?nr=291
Powodzenia i papatki !

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz